Słowa sercem pisane.

Niebo.

Nasze życie.

To wielka podróż z wieloma przystankami.

Przystanek niebo.

Przystanek łono mamy.

Przystanek świat.

A na tym świecie wiele spotkań…

Mówią, że nasze życie to historia spotkań.

Cieszmy się tymi spotkaniami,

z nich składa się nasze życie na przeróżnych przystankach,

aż spoczniemy na ostatnim przystanku i

wrócimy.

A nasza wielka podróż się zakończy.

Nasze życie.

shareEmail this to someone
email

Aktywna Polonia z Linzu zaprasza.

W ramach XXIV Dni Polskich w Austrii zapraszamy 27 września do KuddelMuddel na przedstawienie teatru cieni dla całych rodzin „Opowiadając pszczołom“.

Gramy dwa razy: o 10:30 i o 12:00

 

ArtCop21-logo

NIEDZIELA, 27 WRZEŚNIA, GODZ. 10:30-12:00 oraz 12:00-13:30
Kinderkulturzentrum Kuddelmuddel

Langgasse 13

4020 Linz

 

Teatr cieni dla całej rodziny. Wolna interpretacja starego, angielskiego zwyczaju opowiadania pszczołom o wszystkich ważnych sprawach w życiu.

Warsztaty budowania lalek teatru cieni, które dzieci będą mogły zabrać ze sobą do domu.

Wstęp: bilety (cennik www.kuddelmuddel.at)

Org.: Lonesome George – Stowarzyszenie wspierające różnorodność teatralną i artystyczną
Info: 
http://lonesomegeorge.at/erzähl´s-den-bienen.html

Serdecznie pozdrawiam

Julian Gaborek

Prezes

 

Logo WPwGA JPG

 

Wspólnota Polaków w Górnej Austrii

Starhembergstr. 10

4020 Linz

Mobil: +43 (0)650/9045133

https://www.facebook.com/wpwga

http://www.poloniaoberoesterreich.com

j.gaborek@poloniaoberoesterreich.com

shareEmail this to someone
email

Kreatives Schreiben in Bad Reichenhall.

Notebook for 1ooo Gifts

Es ist so weit – bald geht es wieder los.

Ab dem 1.10.15 findet wieder ein Kreatives Schreiben Kurs in der VHS in Bad Reichenhall statt.

Wer daran teilnehmen möchte, melde sich bitte hier an: http://www.vhs-reichenhall.de/index.php?id=12&kathaupt=11&knr=15H+541

Keine Vorerfahrungen sind nötig- nur die Sehnsucht nach entspannter Atmospäre und Werkzeugen, die uns helfen, durch das Schreiben sich neu zu ordnen und kreativ zu werden.

Mit lieben, erwartungsvollen Grüßen,

Ihre, Eure Alexandra

shareEmail this to someone
email

Beauty of the Fall…and Being like a Child.

Herbst.

Red, yellow, gold, brown and green.

Different shapes and sizes.

The time to pick up, the time to dry,

the time to create,

the time to watch…

red, yellow, gold, brown and green.

Different shapes and sizes.

We humans, are also different in so many ways and so beautiful.

My wish today is,

we could

take time to respect each other,

take the time to discover each other,

take time to enrich each other.

In the Bible Jesus says, we should become like children.

Children are curious…

Children don´t judge…

Children take time to play,

children take time to discover,

children trust.

I want to be like a child in the middle of that crazy world…

I wish you today a heart like a child…

shareEmail this to someone
email

Słowa sercem pisane.

Herz.

Każdego dnia czytamy, słuchamy wiadomości.

Z bliska i daleka.

Moje serce wypełnia się smutkiem, gdy wczuwam się w los wielu ludzi tej niespokojnej planety.

W los tych ludzi z bliska i daleka.

Każdego dnia ktoś woła o pomoc.

Tu blisko i daleko.

Czasem jestem w stanie pomóc.

Tu blisko- uczę obecnie za darmo polskiego nastolatka j. niemieckiego, aby mu się powiodło w liceum.

I daleko w Kenii, dzieciom MCF: http://www.mullychildrensfamily.org/

To tylko malutkie, ale od serca akcje na moje możliwiści.

Muszę codziennie się przekonywać, że chociaż to małe zaangażowanie pomaga znieść tym, którym pomagam ich los.

Każdemu z Was, gdziekolwiek żyjecie i się angażujecie dziękuję za Wasze zangażowanie i życzę dużo sił na dalsze działanie!

Nie chcę wierzyć, że nie da się nic zmienić i że jesteśmy bezsilni, że sytuacja jest beznadziejna.

Kiedyś  przczytałam opowiadanie o uratowaniu rozgwiazd, które w takich momentach historii pomaga mi iść dalej i nie przestawać pomagać:

  Straszliwa burza rozszalała się na morzu. Ostre podmuchy lodowatego wiatru przeszywały wodę i unosiły w olbrzymich falach, które spadały na plażę, niczym uderzenia młota mechanicznego. Jak stalowe lemiesze orały dno morskie, wyrzucając z niego na dziesiątki metrów od brzegu małe zwierzątka, skorupiaki, małe mięczaki.
Gdy burza minęła, tak gwałtownie jak przyszła, woda uspokoiła się i cofnęła. Teraz plaża była pokryta błotem, w którym zwijały się w agonii tysiące, tysiące rozgwiazd. Było ich tyle, że plaża wydawała się być zabarwiona na różowo.
Zjawisko to przyciągnęło wielu ludzi ze wszystkich stron wybrzeża. Przyjechały nawet ekipy telewizyjne, aby sfilmować to dziwne zjawisko. Rozgwiazdy były prawie nieruchome. Umierały.
Wśród tłumu stało również dziecko, trzymane za rękę przez ojca. Oczyma zasmuconymi wpatrywało się w małe rozgwiazdy. Wszyscy na nie patrzyli, ale nic nie robili. Nagle dziecko puściło rękę ojca, zdjęło buciki i skarpetki, i pobiegło na plażę. Pochyliło się i małymi rączkami wzięło trzy rozgwiazdy, i biegnąc szybko zaniosło je do wody, potem wróciło i zaczęło robić to samo. Zza cementowej balustrady jakiś mężczyzna zawołał:
– Co robisz chłopczyku?
– Wrzucam do morza rozgwiazdy. W przeciwnym razie wszystkie zginą na plaży – odpowiedziało dziecko.
– Tu znajdują się tysiące rozgwiazd, nie możesz uratować ich wszystkich. Jest ich zbyt wiele! – zawołał mężczyzna. – Tak dzieje się na tysiącach innych plaży wzdłuż brzegu! Nie możesz zmienić tego faktu!
Dziecko pochyliło się, by wziąć do ręki inną rozgwiazdę i rzucając ją do wody, powiedziało:
– A jednak zmieniłem ten fakt dla tej oto rozgwiazdy.
Mężczyzna przez chwilę milczał, potem pochylił się, zdjął buty i skarpety, i zszedł na plażę. Zaczął zbierać rozgwiazdy i wrzucać je do morza. Po chwili zrobiły to samo dwie dziewczyny. Było ich czworo, wrzucających rozgwiazdy do wody. Po paru minutach było ich 50, potem 100, 200, tysiące osób, które wrzucały rozgwiazdy do morza. W ten sposób uratowano je wszystkie.
Wystarczyłoby,
aby dla przemiany świata ktoś,
nawet mały,
miał odwagę rozpocząć.
zdjęcie:T. H.

 

shareEmail this to someone
email