Podróże z pasją: Manchester, cz.2.

Po bardzo przyjemnym locie z easyJet, który był tani, ale w niczym się nie różniącym od innych …wylądowaliśmy w Manchestrze.

Manchester Airport Rail Station.
Czerwona cegła dominowła już z góry. Cała okolica wokół miasta ma osiedla zbudowane z ceglanych małych domków bliźniaków, lub takich w rodzaju familoków, jak na Śląsku. W sumie gdy jechaliśmy ok. 25 minut pociągiem do centrum miasta, miałam wrażenie, że wylądowałam w mojej ojczyźnie, na Górnym Śląsku.
Podóż pociągiem kosztowała nas 2,1 ang. funtów. Z powrotem płaciliśmy 4,1 – są różne taryfy w zależności od pory dnia.

Dworzec Piccadilly Rail Station leży w centrum miasta, więc do naszego schroniska młodzieżowego wybraliśmy się na nogach.

Manchester/ Hilton Street.

Prośba na tej żółtej ściance,  przywitała nas na placu przed schroniskiem:  „Put down your phone and talk to me“!

The View From Our Hostel.

No i odkrywanie Manchesteru się zaczęło.

C.d.n.

shareEmail this to someone
email

Podróże z pasją: Manchester.

Cheap But Great Flying!

Kochani!

Miałam przywilej wyrwać się z codzienności i polecieć sobie do Anglii, do Manchesteru, gdzie mnie jeszcze nie było!

Byłam pozytywnie zaskoczona tym miastem!

Mancunians, mieszkańcy Manchesteru, są geniuszami w łączeniu starego i nowego.

Kolebka rewolucji przemysłowej, przeżywa metamorfozę.

Z brudnego, zaniedbanego, przez kapitalizm zniszczonego miasta, rodzi się powoli pewne siebie, kochające estetykę, życiem tętniącym miastem

Manchester wibruje historią, ale i nową technologią, architekturą, lokalami i międzynarodowym kapitałem ludzkim.

Miłość dio życia spotyk nas na każdym kroku. W dzień i w noc… co dla nas, zmęczonych turystów, nie koniecznie jest miłe..

W przyszłych dniach, wtajemniczę Was w moje spotkania z Manchesterem.

Ale najpierw musicie za mną tam dolecieć…the boadring is complete..miłego lotu!

Over The Clouds.

shareEmail this to someone
email