Wrocław jest nie tylko przepiękny architektonicznie, ale i jest zielony!
Kamieniczki na rynku emanują taką intesywność, że nie nie mogłam od nich oderwać oczu…przy takich widokach chce się tylko żyć i nie umierać!
W drodze na Ostrów Tumski, pastelowe kamieniczki przypominają mi o delikatności w życiu…
Ostrów Tumski promieniuje czerwienią cegły. Czuć ciepło tego materiału wypalanego w piecach…ale i miłość nie z tej ziemi, której w kościołach na tej wysepce doświadczało wielu ludzi.
Mieszanki kolorystyczne i stylistyczne radują oczy w wielu miejscach. Różnorodność wzbogaca.
Błekitne niebo, przepiękny niebieski kolor w fasadzie…w drodze na dworzec.
Uczucie wolności, zadowolenie z jeszcze jednego zrealizowanego marzenia…
Ostatnie wrażenie:
Zieleń….swieża majowa zieleń… i słońce, które od rana prowadziło mnie po Wrocławiu.
Wdzięczna i pełna nowych wrażeń czekam już na kolejne spotkanie Wrocławia, pełnego przepięknych kolorów i uczuć w nich zaklętych…