Lulu odwiedza Małopolskę.
Dokładnie dzisiaj miesiąc temu, Lulu przekroczył granicę śląsko-małopolską.
Był początek września i w tym kierunku musiałam się udać jako wieloletnia forumowiczka…
Szczerze mówiąc Lulu był tylko pretekstem, ale jednak był jednocześnie i konswekwencją wielu powrotów na forum!
Już w autobusie z Katowic do Krakowa musiałam myśleć o mojej pracy w radiu… i jakoże parę godzin wcześniej brałam udział w rozpoczęciu polonijnego biegu na Kahlenberg…podczas którego Dorota Fischer znowu mnie zapytywała o mój radiowy stan gotowości…musiałam się więc znowu skonfrontować z tym moim stanem!
Po krótkich przemyśleniach musiałam zadzwonić do Pani red. Doroty Trepczyk i przekazać jej moją gotowość do współpracy jako korespondentka do spraw kultury i tematyki społecznej. Z radością przyjęła tą wiadomośći i już rodzą się pomysły dla audycji PoloNews w Linzu, w Górnej Austrii.
Raz radiowiec- zawsze radiowiec…
Tak, Światowe Forum Mediów Polonijnych, rozpoczynające się co roku w Tarnowie, przestało 2 lata temu istnieć.
20 lat spotkań aktywnych ludzi polonijnych mediów należą już do historii.
ALE, w sercu, Tarnów i jego klimaty pozostaną na całe życie.
Tam wielu członków światowej Polonii rozpoczynało swoje prywatne powroty do swoich źródeł, tam rodziły się nowe międzynarodowe projekty, nowe przyjaźnie, a nawet nowe związki.
Do dzisiaj i ja dzięki forum wracam do swoich korzeni, cieszę się rozwojem nowych projektów, a także przyjaciółmi, których podczas forum mogłam poznać.
No i ja i Lulu dzięki takim powiązaniom mogliśmy w tym roku wspólnie odwiedzić forumowych przyjciół w Tarnowie, i w Krakowie!
W Krakowie mogłam dzięki wspaniałej gościnności Oli S. z rodzinką i Reginie C. poznać przeurocze miejsca, w których można rozkoszować się jego pięknem i wielką miłością Krakowian do detalu.
Tu na dachach Krakowa, na tarasie Hotelu Stary.
A tu pełna piękna „Dynia“ w Krakowie: http://www.dynia.krakow.pl/
z zaczarowanym ogródkiem pod paprociami…w forumowych klimatach podobnych do tych na Ostródzkim zamku…
A na dobranoc przywitała mnie przemiła jamniczka Ika.
Drugi dzień na Małopolsce spędziliśmy oczywiście w Tarnowie!
No i działo się.
Gdy dojeżdzałyśmy z Olą S. pod dom jednego z forumowych aniołów, przygrywała kapela weselna…
I znowu wróciły forumowe uczucia…ile to razy witały nas przeróżne kapele w przeróżnych stylach…
Przywitano mnie jak to zwykle bywało przesmacznym, lokalnym posiłkiem na integracyjnym spotkaniu ( tym razem oczywiście w rodzinnych klimatach! )
Na rynku w Tarnowie posmakowałam kolejnych przepysznych forumowych owoców.
Spotkałam się nie tylko z ex-organizatorkami, forumowymi aniołami: Małgorzatą S., Jolantą K., Iwoną S. i Olą S., ale wspólnie odwiedziłyśmy wystawę fortograficzną Kaji Cyganik, która od lat współtworzyła Forumowe „Wici“.
Długie rozmowy, wymiana doświadczeń, przedstawienie Lulusia, brain storm na temat ewentualnych projektów…
…po prostu karuzela wspomnień i marzeń…
I jak to już przy forumowych spotkaniach przystało, w miejscach bardzo wybornych:
Tym razem żegnam się z Tarnowem urywkiem wiersza, tamtejszego poety Romana Brandstaettera:
Tarnów stał się dla mnie takim miejscem, gdzie wybiła dla mnie właściwa godzina dla wielu spraw w moim życiu.
Dziękuję jeszcze raz całej rodzinie forumowej za to że jesteście!
Wasza całkowicie forumowa Ola