Dzisiaj pragnę przedstawić Wam różne twarze Manchesteru.
Northern Quarter, kiedyś dzielnica produkcji bawełny, dzisiaj dzielnica rozrywkowa, z klubami, piwiarniami i artsytycznymi butikami:
W drodze na plac Picadilly Gardens z D. Kołem.
Złota skrzynka pocztowa na placu Picadilly Gardens:
Na placu Picadilly Gardens rządzi królowa Victoria, ale gołebiom jest to całkiem obojętne…
Widok na wieżę ratusza.
Właśnie tu stoi między wieżowcami pomnik, upamiętniający polskie ślady w Manchesterze..
Rzeka Irwell, to naturalna granica z nowoczesnej dzielnicy Spinningfields, z biurowcami, sklepami i mieszkaniami.
Stare spotyka nowe.
Hilton Manchester:
Stary, brytyjski Manchester.
Po wielu wizulnych wrażeniach trzeba było się posilić.
Włoski lokal Carluccio´s w Spinningfields uratował nas od głodu.
Ich domowe bardzo uprzejmie serwowane dania, zdecydowały o nie tylko jednych odwiedzinach.
Polecam ten lokal wszystkim smakoszom i wielbicielom piękna.
Jutro pokażę Wam dlaczego…